Maltretowali Wiktora, niemowlę zmarło. Rodzice usłyszeli zarzuty
W środę 22 lipca do szpitala w Katowicach trafiło miesięczne niemowlę. W akcji, ponieważ liczyła się każda minuta, wykorzystano śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. To właśnie śmigłowcem dziecko zostało przetransportowane do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. Zdaniem lekarzy chłopiec do placówki trafił z zespołem dziecka maltretowanego. Jak podaje Polsat News, miał uraz głowy i liczne obrażenia wewnętrzne, a także złamania, które zdaniem biegłego miały powstawać na przestrzeni „dłuższego czasu”.
Zarzuty dla rodziców
Jak podaje tvn24.pl, w piątek 24 lipca rodzice chłopca usłyszeli zarzuty. – Matce małoletniego Wiktora przedstawiono dwa zarzuty: pierwszy dotyczy znęcania się ze szczególnym okrucieństwem nad małoletnim dzieckiem. Drugi natomiast udzielania pomocy do zabójstwa małoletniego dziecka – powiedziała na konferencji Karina Spruś z Prokuratury Okręgowej w Gliwicach.
Ojciec Wiktora również usłyszał dwa zarzuty: „znęcania się ze szczególnym okrucieństwem nad małoletnim dzieckiem i spowodowania u niego urazu czaszkowo-mózgowego, którego skutkiem była śmierć małoletniego dziecka” oraz spowodowania urazu u 14-miesięcznej córki. – Co do kobiety, jej przestępstwa polegały na zaniechaniu, braku reakcji na to, co robił dziecku jej mąż, nieudzieleniu pomocy dziecku – wyjaśniła Spruś. Rodzicom zmarłego dziecka grozi dożywocie. Spruś podkreśliła, że oboje nie przyznają się do zarzucanych im czynów. – Przedstawili swoją wersję w obszernych wyjaśnieniach. Będziemy je weryfikować i na tym etapie nie możemy ich ujawniać – podsumowała.
Jaka przyczyna śmierci?
Prokuratura Okręgowa w Gliwicach poinformowała, że przyczyną śmierci miesięcznego chłopca, który w środę zmarł w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach, był rozległy uraz czaszkowo-mózgowy – podaje Polsat News. Na ciele dziecka były także ślady innych, gojących się złamań. 29-letnia matka chłopca i 30-letni ojciec zostali zatrzymani w środę. Dzisiaj zostali doprowadzeni do prokuratury. Po ich przesłuchaniu, śledczy podejmą decyzję o ewentualnym tymczasowym aresztowaniu.